Dlaczego nie lubimy brać ślubu w listopadzie?
Grudziądzanie najchętniej biorą ślub w miesiącach letnich.
W 2009 roku 723 grudziądzan powiedziało sobie sakramentalne „Tak”. Statystyki jednoznacznie pokazują, że na ślub najczęściej wybieramy miesiące letnie: czerwiec, sierpień, wrzesień. Przypadek? Czy prawdziwa miłość wytrzyma brak „r” w swoich fundamentach?
REKLAMA
Ślub w listopadzie? O nie! – zapewne powie tak wielu z was. I nie chodzi tu wcale o to, że listopad to ponury i smętny miesiąc. Dane Urzędu Stanu Cywilnego w Grudziądzu pokazują, że wolimy brać ślub w miesiącach, w których twardo i nieodwracalnie tkwi głoska „r”. To taki przesąd, ale ja też wolałabym wziąć ślub, np. w październiku niż w kwietniu czy maju. – potwierdza Agnieszka, mieszkanka Rządza. Według danych Urzędu Stanu Cywilnego w Grudziądzu w 2009 roku najbardziej obleganymi, jeśli chodzi o zawieranie małżeństw były miesiące letnie: Czerwiec – 103 śluby, sierpień -118, wrzesień -100. Co ciekawe pomimo, że w naszej strefie klimatycznej w lipcu pogoda najczęściej sprzyja, to w zeszłym roku zawarto jedynie 83 małżeństwa, czyli o 35 mniej niż, np. w miesiącu sierpniu. Czy oznacza to, że jesteśmy przesądni?
„Trzeba kochać i szanować drugą osobę, a wtedy wszystko jakoś się ułoży”
Grudziądzanie – Anna i Robert są razem od 30 lat. Lubią wspólnie spędzać czas, a w wolnych od pracy chwilach wybierają się rowerem na oddaloną o kilka kilometrów od miasta działkę. Pomimo tak długiego stażu małżeńskiego Robert do tej pory przynosi żonie śniadanie do łóżka. Recepta na udany związek? Trzeba kochać i szanować tą drugą osobę, a wtedy wszystko jakoś się ułoży. – mówi Anna. Wzięliśmy ślub w listopadzie i przez ten czas, a minęło już przecież tyle lat, ani razu nie myśleliśmy o rozwodzie.– dodaje po chwili.
Styczniowe małżeństwa także nie są ani odrobinę gorsze od tych marcowych czy grudniowych. Martha Dundridge Curtis i George Washington oficjalnie powiedzieli sobie „Tak” 6 stycznia 1759 roku. Przeżyli razem 40 lat. Zachował się opis relacji, jakie panowały pomiędzy prezydencką parą: Ta zacna dama wydaje się być niezmiernie szczęśliwa, gdy przebywa u boku swego „Staruszka”, jak go nazywa. Często urządzamy konne przejażdżki – generał, jego pani, panna Livingston i jego adiutanci (...). Generał wówczas zrzuca maskę bohatera i zmienia się w miłego, skorego do pogawędki kompana. (Z listu znajomej Pierwszej Damy – Marthy Dangerfield Bland do szwagierki).
Coś niebieskiego, coś pożyczonego..
Wyliczanka przesądów ślubnych jest naprawdę długa. Abstrahując od daty, mówi się, że Panna Młoda nie powinna zakładać pereł, bo podobno przynoszą pecha i wróżą rychły koniec związku. Inaczej jest w kulturze hinduskiej – tam perły ani trochę nie są kojarzone ze łzami, lecz z czystością, miłością i niewinnością. Na swoim ślubie miałam perły - kolczyki i zawieszkę - jedno obalenie przesądu przeciw wszystkim, którzy pukali się w czoło. Na dodatek miałam bukiet z kalii - co też wzbudziło wielkie zdziwienie niektórych - bo przecież to kwiaty pogrzebowe( ...). Najważniejsze to szczęście i miłość a nie przesądy. – Wypowiedź Małgorzaty, użytkowniczki jednego z forów internetowych.
Jeśli wierzyć statystykom to nie lubimy brać ślubu w styczniu (28 małżeństw), lutym(31) ani maju (36 ). Listopad także nie cieszy się powodzeniem. W 2009 roku w grudziądzkim Urzędzie Stanu Cywilnego udzielono w tym miesiącu jedynie 19 ślubów. Grudzień nieco nadrabia za swoich poprzedników – to aż 51 ślubów w ubiegłym roku. Jednak jeżeli spojrzymy na sprawę obiektywnie, to grudniowa aura – z całą swą świąteczną otoczką, prezentami i choinką bardziej sprzyja zawarciu małżeństwa aniżeli, np. listopadowa plucha. Nie dajmy się zwariować. O trwałości związku nie decydują przesądy, ale my sami.

(K.K.)
„Trzeba kochać i szanować drugą osobę, a wtedy wszystko jakoś się ułoży”
Grudziądzanie – Anna i Robert są razem od 30 lat. Lubią wspólnie spędzać czas, a w wolnych od pracy chwilach wybierają się rowerem na oddaloną o kilka kilometrów od miasta działkę. Pomimo tak długiego stażu małżeńskiego Robert do tej pory przynosi żonie śniadanie do łóżka. Recepta na udany związek? Trzeba kochać i szanować tą drugą osobę, a wtedy wszystko jakoś się ułoży. – mówi Anna. Wzięliśmy ślub w listopadzie i przez ten czas, a minęło już przecież tyle lat, ani razu nie myśleliśmy o rozwodzie.– dodaje po chwili.
Styczniowe małżeństwa także nie są ani odrobinę gorsze od tych marcowych czy grudniowych. Martha Dundridge Curtis i George Washington oficjalnie powiedzieli sobie „Tak” 6 stycznia 1759 roku. Przeżyli razem 40 lat. Zachował się opis relacji, jakie panowały pomiędzy prezydencką parą: Ta zacna dama wydaje się być niezmiernie szczęśliwa, gdy przebywa u boku swego „Staruszka”, jak go nazywa. Często urządzamy konne przejażdżki – generał, jego pani, panna Livingston i jego adiutanci (...). Generał wówczas zrzuca maskę bohatera i zmienia się w miłego, skorego do pogawędki kompana. (Z listu znajomej Pierwszej Damy – Marthy Dangerfield Bland do szwagierki).
Coś niebieskiego, coś pożyczonego..
Wyliczanka przesądów ślubnych jest naprawdę długa. Abstrahując od daty, mówi się, że Panna Młoda nie powinna zakładać pereł, bo podobno przynoszą pecha i wróżą rychły koniec związku. Inaczej jest w kulturze hinduskiej – tam perły ani trochę nie są kojarzone ze łzami, lecz z czystością, miłością i niewinnością. Na swoim ślubie miałam perły - kolczyki i zawieszkę - jedno obalenie przesądu przeciw wszystkim, którzy pukali się w czoło. Na dodatek miałam bukiet z kalii - co też wzbudziło wielkie zdziwienie niektórych - bo przecież to kwiaty pogrzebowe( ...). Najważniejsze to szczęście i miłość a nie przesądy. – Wypowiedź Małgorzaty, użytkowniczki jednego z forów internetowych.
Jeśli wierzyć statystykom to nie lubimy brać ślubu w styczniu (28 małżeństw), lutym(31) ani maju (36 ). Listopad także nie cieszy się powodzeniem. W 2009 roku w grudziądzkim Urzędzie Stanu Cywilnego udzielono w tym miesiącu jedynie 19 ślubów. Grudzień nieco nadrabia za swoich poprzedników – to aż 51 ślubów w ubiegłym roku. Jednak jeżeli spojrzymy na sprawę obiektywnie, to grudniowa aura – z całą swą świąteczną otoczką, prezentami i choinką bardziej sprzyja zawarciu małżeństwa aniżeli, np. listopadowa plucha. Nie dajmy się zwariować. O trwałości związku nie decydują przesądy, ale my sami.

(K.K.)
PRZECZYTAJ JESZCZE