reklama
kategoria: Ludzie Mówią
18 październik 2023

O istocie kina autorskiego - rozmowa z Bartoszem Reetzem, cz. II

zdjęcie: O istocie kina autorskiego - rozmowa z Bartoszem Reetzem, cz. II / Fot. Bartosz Reetz
Fot. Bartosz Reetz
„Tramwaj” i „Przystanek” to filmy krótkometrażowe reprezentujące kino autorskie. Ich autorem jest reżyser, pochodzący z Grudziądza Bartosz Reetz, którego twórczość doceniono na wielu festiwalach filmowych na świecie. Zapraszamy do zapoznania się z rozmową, w której skupimy się na doświadczeniu filmowym Bartosza Reetza oraz kinie autorskim, a także tym, co je wyróżnia.
REKLAMA
Poprzednia część wywiadu

Zuzanna Menard: Rozumiem więc, że podczas tworzenia filmów z Twojej podświadomości wyrastał Grudziądz. Sądzisz, że dojrzewanie reżysera w określonych okolicznościach ma wpływ na ostateczny charakter jego twórczości?

Bartosz Reetz: To nie tak, że jeśli jestem z Grudziądza, to zawsze będę tworzył tak, jakby poza nim nie było innej możliwości. Chodzi po prostu o to, że wszystko, co nam się w życiu przytrafia, ma na nas wpływ. Świat cały czas ewoluuje, ty też. Cały czas się zmieniasz. Nie jest tak, że za pięć lat będziesz taka sama, bo nie będziesz. Zmienią ci się priorytety, sposób patrzenia na rzeczywistość. Niektóre sympatie ci się zmienią; dziś lubisz taką muzykę, a jutro możesz lubić inną. Mój gust filmowy bardzo się zmieniał przez lata i gdybym zrobił swoje filmy dziesięć lat temu, byłyby zupełnie inne. Oczywiście, te okoliczności mają wpływ na to, jak odbierasz rzeczywistość. Rodzina, miejsce, ludzie wokół; cały czas się zmieniasz, więc to ma największy wpływ na człowieka.

Z.M.: Czy, tworząc film, czujesz się za niego odpowiedzialny? Wspomniałeś o tym, że „Tramwaj” i „Przystanek”, gdybyś stworzył je kilka lat temu, byłyby zupełnie inne niż teraz. Myślisz, że za parę następnych lat będziesz patrzył na swoje filmy z dystansem? W końcu cały czas ewoluujemy i zmieniają się nasze nastroje, poglądy.

B.R.: Na pewno teraz jest tak, że po obejrzeniu obu filmów niczego bym w nich nie zmienił, ale jest tak, że te filmy są pewną wypadkową rzeczy, które wtedy się działy, a więc wieku, sposobu patrzenia na rzeczywistość, podejścia do kina jako takiego i gustu filmowego. Działa to na takiej zasadzie, że twórca dojrzewa i uczy się nowych rzeczy. Dla mnie robienie tego samego filmu cały czas, tak samo, jest zwyczajnie nudne. Codziennie eksplorujesz nowe rzeczy, poznajesz je i coś cię inspiruje. „Tramwaj” jest innym filmem niż ten, który zamierzam za niedługo zrobić. Wszystkie z filmów są jednak częścią mnie i są moje, tylko mieszczą się w różnych etapach i każdy przynależy do innego okresu - czy to rozwoju jako człowieka, czy to rozwoju jako twórcy.

Z.M.: Co jest dla Ciebie najważniejsze podczas tworzenia filmu? Zależy Ci na przedstawieniu konkretnej wizji, idei? A może satysfakcjonuje Cię po prostu praca z filmem?

B.R.: W filmie najważniejszy jest film, to, co powstaje, i w jaki sposób powstaje. To tak naprawdę jest dla mnie najważniejsze. Zawsze zastanawiam się, jakim sposobem mój film można gdzieś umiejscowić na mapie, linii historii kina; chciałbym wiedzieć, co mnie inspiruje, czy mój film jakkolwiek może zostać kiedyś zapamiętany. Kino autorskie jest kinem, w którym autor spotyka się z publicznością i zaprasza ją do swojego świata. Odpowiedzialność polega tu na tym, że staram się robić jak najlepsze rzeczy,  żeby przyczyniać się choćby w niewielkim procencie do tego, żeby ludzie, obejrzawszy taki film, mogli przez chwilę obcować z czymś dobrym. Chodzi o to, że wszystko, co oglądasz, ma wpływ na twoją percepcję. Im więcej ktoś ogląda wartościowych rzeczy, tym większą ma szansę na to, aby się rozwijać.

Z.M.: Zdarzają się filmy, które zapadają w nas na dłużej, i takie, które z nas wypłyną...

B.R.: To znaczy, coś takiego nie jest dla mnie kryterium. Chodzi tu przede wszystkim o to, że lubię, gdy ktoś traktuje mnie na poważnie i jest wymagający wobec mnie, a nie przedstawia mi coś, co jest proste, wręcz prostackie. Coś takiego może wskazywać na to, że nadawca nie uważa widza za inteligentnego człowieka.

Z.M.: Jakie, Twoim zdaniem, są największe zalety kina autorskiego? Jakie są największe różnice między kinem autorskim a kinem komercyjnym? Czujesz się wyróżniony jako twórca pierwszego z nich?

B.R.: Powiedziałbym, że pierwszą podstawową linią podziału jest rozróżnienie na kino autorskie i kino gatunkowe. Kino gatunkowe operuje w ramach pewnej ustalonej konwencji. Zależy od gatunku; to może być western, musical, komedia, melodramat czy kryminał i tak dalej. Natomiast kino autorskie trochę wymyka się tym konwencjom i stara się uwolnić od schematu. Dla mnie zawsze było ono ciekawsze, ponieważ wydaje mi się, że pozostawia twórcy więcej wolności, więcej swobody twórczej, więcej wyobraźni i jest zupełnie inne. Kino gatunkowe tak naprawdę służy przede wszystkim opowiedzeniu pewnej historii w ramach konkretnej konwencji. Kino autorskie z kolei, oczywiście, też opowiada z reguły jakąś historię, ale nie jest tak, że jest to najważniejsze. Język filmowy jest tu ważny, sposób przedstawienia, umiejscowienie filmu na linii historii kina, odniesienia do historii. Naturalnie, to może pojawić się również w kinie gatunkowym, tyle że kino gatunkowe nadal pozostaje czymś zamkniętym.

Z.M.: Rozumiem więc, że tworzysz kino autorskie, ponieważ nie lubisz zamykać się w konwencjach. Czy Twoim zdaniem kino, które reprezentujesz, jest bardziej awangardowe?

B.R.: Staram się, aby było bardziej awangardowe w takim zakresie, w jakim w danym filmie jest to możliwe. Co do wyboru - dla mnie kino autorskie jest ciekawsze. Mogę obejrzeć lub przeczytać jakiś kryminał (na przykład Chandlera bardzo lubię jako autora; często go kiedyś czytałem), bo godzę się na pewną konwencję. Z filmem jest podobnie, ale umówmy się - ilu jest takich Chandlerów? Jeżeli więc mam oglądać setny kryminał, okej mogę go obejrzeć, natomiast nie inspiruje mnie to jakoś specjalnie. Bo najczęściej nie wykracza to poza pewne schematy.

Z.M.: Dostrzegasz szansę na to, by awangardowe filmy zdobyły w przyszłości większą szansę na zdominowanie rynku?

B.R.: Raczej nie. Zawsze było tak, i tak będzie, że rzeczy bardziej klasyczne czy standardowe są popularniejsze i jest to całkowicie normalne. Nie wiem, czy jest sens, żeby z tym walczyć - nie nazwałbym tego nawet walką, bo nie mogę narzucać komuś tego, co powinien oglądać. Nie jest to zresztą naszym zadaniem, by komukolwiek coś nakazywać. Można co najwyżej ludziom pokazać, że coś, co uznaje się za inne, również może być warte ich zainteresowania. Warto jednak pamiętać, że każdy decyduje za siebie. Nie ma tu miejsca na narzucanie innym konkretnego kina, które naszym zdaniem jest lepsze; proszę bardzo, niech każdy ogląda, co chce. Czas na Ziemi jest ograniczony, więc szkoda marnować go na sprawy nieistotne, tym bardziej że istnieje sporo rzeczy, jakie warto poznać. Każdy z nas ma prawo do własnej decyzji.

Z.M.: Gdyby nie złe kino, trudno byłoby wskazać na to, które jest rzeczywiście dobre.

B.R.: Zawsze tak jest, w każdej dziedzinie sztuki, że większość prac jest słaba lub przeciętna, a niewiele jest dzieł wybitnych czy bardzo dobrych. Tak po prostu musi być, bo nie każdy jest wybitny.

Kolejna część rozmowy ukaże się wkrótce!
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Grudziądz
0°C
wschód słońca: 07:49
zachód słońca: 15:27
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Grudziądzu

kiedy
2024-12-12 17:30
miejsce
Centrum Kultury Teatr, Grudziądz,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-14 20:00
miejsce
Pub Czarny Krążek, Grudziądz, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-15 15:00
miejsce
Centrum Kultury Teatr, Grudziądz,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-01-09 18:00
miejsce
Centrum Kultury Teatr, Grudziądz,...
wstęp biletowany